nick:Basia M.
schudłem/am:19 kg
data dodania:2015-02-21
ilość wpisów:64

Meta na horyzoncie Waga osiągnięta!

Osiągnięcie wymarzonej wagi wydawało mi się przez ostatnie kilkanaście lat równie prawdopodobne, jal wygranie milionów w totka. A jednak, udało się!!! W końcu odpuściłam sobie kolejne samodzielne próby i zaufałam panu Tomkowi. To on ustawił mi dietę i dawał kopa kilka razy, jak chciałam odpuścić. Bo to wcale nie znaczy, że szło gładko. Były takie momeny, że waga już fajnie zeszła, ale dalej nie chciała maleć. I miałam ochotę rzucić to całe odchudzanie i cieszyć się moim połowicznym sukcesem. Dzięki panu Tomkowi, nie poddałam się.

I w tym tygodniu udało się, spełniłam swoje największe marzenie. Zrzucłam prawie 20 kilogramów - z 85 do 66 kilogramów. Mogę założyć Levisy i dobrze się czuć w ubraniach. Witaj nowe życie! Do tej pory wizyta w sklepie po ciuchy była niezłym dramatem. Niewiele pasowało, a o ubraniach znanych sieciówek mogłam w ogóle zapomnieć. Kupując jakiś ciuch, nie myślałam o tym, żeby ładnie wyglądać tylko, żeby zakryć ile się da. Co i tak było złudne, bo takiej ilości tłuszczyku zakryć się nie da!!!! W czasie odchudzania kupiłam minimum, żeby móc w czym chodzić bo zaczęłam wypadać ze starych ubrań. Z wielkimi zakupami, poczekałam do końca ochudzania. Po pierwsze dlatego, że szkoda było kupować rzeczy, które i tak miały być za chwilę za duże, a po drugie dlatego, że wydawałam na dietę i suplementy i nie chciałam bardziej szaleć z kasą. Za to w tym tygodniu poszalałam :-)!

To niesamowite, wejśc do sklepu sieciowego, móc zmierzyć zwykłe ciuchy. I do tego nie myśleć co schować pod ubraniami, a CO PODKREŚLIĆ :-). Pozwoliłam sobie na śmiałą (dla mnie nieprzyzwyczajonej) sukienkę, która opina biodra, biust i jest krótka. Możecie ją zobaczyć na zdjęciu. Gdy jeszcze tego samego dnia ją ubrałam, znajomi nie dowierzali! A ja chyba moge powiedziec, że był to najpiekniejszy dzien w moim życiu. Mam nadzieję, że więcej takich przede mną. To tak cieszy, że wierzę, że wytrwam w tej wadze. Zresztą dostałam tutaj dobre wsparcie, co podnosi na duchu.

Zastanawiałam się, czy to pisac, żeby nie wyjśc na próżną, ale napisze. Niesamowite jest poczuć się atrakcyjną, widzieć zainteresowanie męskiej częsci świata i czuć się po prostu ładną kobietą. Takie poczucie pierwszy raz w życiu chyba, jest bezcenne, a na pewno warte ceny, którą zapłąciłam. Przez lata nauczyłam się radzić sobie bez tego. Nadrabiałam poczuciem humoru, byciem fajną kumpelą. Ale czegoś mi brakowało. I teraz wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Bo moge być i kumpelą i kobietą!

Polecam każdemu, samemu trudniej. A takie wsparcie pozwala lepiej sobie radzić i bardziej się motywować.

Powodzenia wszystkim odchudzającym się!

Basia

« Powrót