Niby nie jestem głodny na tej diecie i raczej wszystko mi smakuje. Tylko coś za mną chodzi. Czegoś mi brakuje, może słodkiego? Nie ma co ukrywać, ale słodycze zaprowadziły mnie do nadwagi na i tą stronę. Przede mną stresujący tydzień w pracy. Czuję, że nie będzie lekko. Nie chciałbym się złamać. Batonik w automacie kusi co wizytę w wc. Jak inni sobie radzą?